Rzeczpospolita, June 29, 2008

From The Elvis Costello Wiki
Jump to navigationJump to search
... Bibliography ...
727677787980818283
848586878889909192
939495969798990001
020304050607080910
111213141516171819
202122232425 26 27 28


Rzeczpospolita

Poland publications

European publications

-

Znakomity Costello na finał Malty


translate
   Jacek Cieślak

Elvis Costello zakończył tegoroczną imprezę rozpoczętą „Batutą” cyrku końskiego Zingaro

Tylko poznański festiwal ma odwagę zapraszać takich artystów jak Elvis Costello. Na świecie uważa się go za drugiego, po Bobie Dylanie, najbardziej wpływowego poetę rocka i kompozytora. Nazywany bywa Woodym Allenem muzyki pop. Ale do tej pory mogliśmy go podziwiać tylko na płytach.

Momofuku kupicie dopiero w połowie przyszłego wieku! – zapowiadał Costello z przekąsem repertuar z najnowszego albumu, bo polski oddział koncernu Universal go nie dystrybuuje.

Przekora, sarkazm, ironia zawsze były największą siłą Irlandczyka. Przerzedzony czub włosów przypominał o nowofalowo-punkowych korzeniach. Punkowe były solówki i charakterystyczny rozkrok, w jakim trzymał gitarę. Jednak motywy i aranżacje stanowiły zwariowaną mieszankę musicalu, boogie i rock'n'rolla. A także reggae czy ska, które jako jeden z pierwszych białych artystów grał pod koniec lat 70. Przypomniał to utworem „Watching the Detectives”. Zamiłowaniu do zabawy i pastiszu dał wyraz, wykonując solówkę w stylu muzyki z thrillerów.

Partie klawiszowe, gitary, basu i perkusji rozjeżdżały się co chwilę, robiły wrażenie granych niezależnie od siebie. Jednak, balansując na krawędzi anarchii i dyscypliny, Costello potrafił utrzymać je w ryzach. I na tym właśnie polega magia jego muzyki. Potwierdziły to piosenki „Everyday I Write the Book”, „I Don't Want to Go to Chelsea” czy „Hi Fidelity”. A także kompozycje o antywojennym wydźwięku: „Waiting for the End of War” zakończona „Glorią” czy „Shipbuilding”, niepowtarzalnie piękna i melancholijna ballada napisana w czasie konfliktu o Falklandy.

Znakomite było trio Elvisa – The Imposters, głównie Steve Nieve grający na pianinie i organach Hammonda, towarzyszący liderowi od początku kariery. Na bis usłyszeliśmy najbardziej znaną miłosną balladę „Alison”, którą Costello podbił serce nie tylko żony Diany Krall.

Drugim wydarzeniem końcowych dni Malty był spektakl „Ten okrutny mrok” Pippo Delbono. Jego kanwę stanowił dziennik amerykańskiego pisarza Harolda Brodkeya umierającego na AIDS. Ale dla włoskiego reżysera był to tylko pretekst do pokazania współczesnego karnawału śmierci i powolnego umierania europejskiej cywilizacji. Delbono wyeksponował na pierwszy plan to, co na co dzień stanowi margines – dramaty rozgrywające się w sterylnej bieli przychodni i szpitali, gdzie tysiące ludzi dowiadują się o zakażeniu nieuleczalną chorobą. Metaforą były zawieszone na szali, ponad sceną, dwie przezroczyste torby z czerwoną cieczą. To krew, która dla jednych jest życiodajnym płynem, a dla innych trucizną.

Symbolem umierania była też stara Wenecja przedstawiona w sekwencjach karnawałowych kreacji i masek. Włoski reżyser pokazał, że od czasu rewolucji seksualnej karnawał rozgrywa się każdego dnia: na ulicach z czerwonymi lampionami, w klubach i darkroomach, gdzie za chwilę szaleństwa płaci się najwyższą cenę. Spektakl był tym bardziej przejmujący, że reżyser zagrał w nim główną rolę – niczym Tadeusz Kantor w swoim teatrze śmierci.

A już za rok Pippo Delbono przygotuje przedstawienie specjalnie z myślą o Malcie. I pokaże je później na festiwalu w Awinionie.


Tags: Bob DylanMomofukuWatching The DetectivesEveryday I Write The Book(I Don't Want To Go To) ChelseaHigh FidelityWaiting For The End Of The WorldShipbuildingThe ImpostersSteve NieveAlisonDiana Krall

-

Rzeczpospolita, June 29, 2008


Jacek Cieślak reviews Elvis Costello & The Imposters at the Malta Festival, Saturday, June 28, 2008, Poznań, Poland.

Images

2008-06-29 Rzeczpospolita photo 01 px.jpg
Photograph uncredited.

-



Back to top

External links