Dziennik, December 12, 2010: Difference between revisions

From The Elvis Costello Wiki
Jump to navigationJump to search
(amend image link (image already saved))
(add reference to article also appearing in Kultura I Program TV, December 10, 2010)
 
Line 43: Line 43:
'''Dziennik, December 12, 2010
'''Dziennik, December 12, 2010
----
----
[[Hubert Musiał]] reviews ''[[National Ransom]]''.
[[Hubert Musiał]] profiles Elvis Costello and reviews ''[[National Ransom]]''.  This article also appeared in [[Kultura I Program TV, December 10, 2010|Kultura I Program TV]].


{{Bibliography images}}
{{Bibliography images}}

Latest revision as of 16:35, 4 December 2016

... Bibliography ...
727677787980818283
848586878889909192
939495969798990001
020304050607080910
111213141516171819
202122232425 26 27 28


Dziennik

Poland publications

European publications

-

Elvis Costello, król sztuki poszukiwania


translate
   Hubert Musiał

Płyta "National Ransom” to punkt zwrotny w jego karierze. Elvis Costello, intelektualista rocka, wreszcie przestał eksperymentować.

Ten album zaskoczy wielbicieli Costello. Jest dowodem bankructwa wszystkich jego dotychczasowych koncepcji artystycznych. Tym razem Elvis nie odkrywa niczego nowego. Wrócił do country, punk rocka i swingu, czyli do muzyki, w jakiej czuje się najlepiej. I do muzyków, z którymi najlepiej współpracowało mu się przez ponad 30 lat grania.

Ożyły stare duchy jego stylu, kiedy w studiu w Nashville do Costello dołączyli: T-Bone Burnett, z którym wyprodukował wcześniej trzy płyty, gitarzyści Vince Gill, Marc Ribot i Buddy Miller, pianista Leon Russell i muzycy od lat akompaniujących Elvisowi zespołów: The Attractions, The Imposters i The Sugarcanes.

W ciągu ostatnich 35 lat uprawiał większość gatunków muzyki rozrywkowej. Nie zawsze była ona łatwa, bo na pierwszym miejscu list przebojów był tylko raz, 21 lat temu – dzięki utworowi "Veronica". Brak chwytliwych szlagierów nadrabiał muzyczną różnorodnością. Grywał punk rocka i muzykę baletową, country i soul, nową falę i rockabilly, orkiestrowy swing i folk, bluesa i bluegrass, gospel i pieśni chóralne. Z równym zaangażowaniem – choć z różnymi skutkami – śpiewał jazz, reggae, tradycyjną muzykę żydowską i poważną. W ciągu ostatnich trzech i pół dekady nagrał 26 różnych płyt, pokazując się z aż 26 różnych stron. Złośliwi twierdzą, że zmieniał swoje muzyczne zainteresowania częściej niż bieliznę.

Snucie się po muzycznych manowcach podniósł do rangi sztuki, z biegiem lat wykorzystywał kolejne sposoby na zaskakiwanie słuchaczy. Nie dość, że skazywało go to na nieustanną walkę o publiczność, to jeszcze poddawało jego fanów kolejnym, często niełatwym próbom (zwłaszcza płyty z The Brodsky Quartet).

Tym razem zamiast zafundować słuchaczom kolejną podróż w muzyczne nieznane, po raz pierwszy zdecydował się na wycieczkę ścieżkami, które już zna i lubi.

Przy pierwszym słuchaniu cały album brzmi, jakby nagrał go nie jeden, ale tuzin różnych wykonawców. Wprawdzie w 16 utworach wokaliście towarzyszą różne składy akompaniatorów, jednak autor jest tylko jeden. Nic na tej płycie nie jest dziełem przypadku. "National Ransom" to koncept album, w dodatku – jak przystało na jednego z największych intelektualistów rocka – wymyślony w najdrobniejszych szczegółach.

20 piosenek z kompletnie różnych muzycznych bajek – 16 z płyty oraz cztery inne, które ukazały się tylko w internecie – połączyło coś więcej niż ujmujący tembr głosu Costello. Najsilniejszym elementem wspólnym jest temat przewodni – kryzys i bankructwo.

– W sensie ekonomicznym, ideowym i moralnym dotyczy to wszystkich – opowiada Costello. – Głosując w wyborach na nieodpowiedzialnych ludzi, jesteśmy współwinni klęsk.

Po raz pierwszy wpadł na pomysł zbawiania świata w 1979 roku, tuż po przyjęciu, podczas którego – już mocno pijany – zwrócił się do Raya Charlesa: "Ślepy, arogancki czarnuchu". Od tamtej pory – próbując zabić poczucie winy oraz zmienić swój publiczny wizerunek – regularnie angażuje się w akcje społeczne, charytatywne koncerty (Live Aid), nagrywa płyty na rzecz powodzian z Nowego Orleanu ("The River in Reverse") albo w ramach protestu przeciwko sytuacji na Bliskim Wschodzie odwołuje swoje koncerty w Izraelu.

Na "National Ransom" nie opisał żadnej konkretnej bessy ani nie snuł wizji krachu systemu korporacji. Bankructwo jest dla niego metaforą wszelkiego nieszczęścia, pretekstem do opowiedzenia o indywidualnych tragediach, smutnych rodzinach, niewiernych kochankach. Uniwersalny charakter piosenek podkreślają przypisy, precyzyjnie określające czas i miejsce akcji (np "A Drawing Room in Pimlico, London, 1919"). Aura klęski jest wyczuwalna także w muzyce. Jej fundament stanowią bowiem gatunki popularne w czasach Wielkiego Kryzysu: jazzowa pieśń ("You Hung the Moon"), swing ("A Voice in the Dark"), folk ("Bullets for the New-Born..."), country ("That’s Not the Part of Him You’re Leaving"), chwytliwe szlagiery z Tin Pan Alley ("Jimmie Standing in the Rain") oraz punk rock ("The Spell That You Cast").

Przy całym smutku wpisanym w temat przewodni album "National Ransom" ma w sobie też silne pozytywne przesłanie – przyznając się do bankructwa swojej metody twórczej, Costello pozbył się ciążącego na nim przez lata piętna wiecznego eksperymentatora. W jego muzyce znów słychać wigor i pasję.

ELVIS COSTELLO | National Ransom | Universal Music

-

Dziennik, December 12, 2010


Hubert Musiał profiles Elvis Costello and reviews National Ransom. This article also appeared in Kultura I Program TV.

Images

Gazet van Antwerpen November 9, 2015 photo.jpg
Elvis Costello ku zaskoczeniu fanów / AP

-



Back to top

External links